
Kot w butach: Ostatnie życzenie: Kot w butach dalej jest gwiazdą znaną we wszystkich królestwach, położonych nawet za siedmioma górami i siedmioma lasami. Za bohaterskie czyny kochają go tłumy. Niestety, jego zwariowane przygody mają też ciemną stronę. Wiele z nich kończy się utratą życia. Sam kot się tym zbytnio nie przejmował, wszak wiadomo, że ma ich do dyspozycji aż 9. Problem w tym, że zostało mu właśnie ostatnie. Oznacza to koniec narażania się w widowiskowy sposób dla zdobycia większego poklasku publicznego. I pewnie nie byłoby w tym nic trudnego, gdyby na drodze naszego bohatera nie pojawił się pewien wilk chcący sprawdzić się w walce z legendarnym wojownikiem. Podczas starcia okazuje się, że kot pierwszy raz odczuwa coś takiego jak strach. I to taki paraliżujący. Bohater staje przed wyborem – albo przechodzi do historii, składa broń i prowadzi żywot zwykłego mruczka, albo wyrusza na poszukiwanie mitycznej gwiazdy, która spada z nieba i może spełnić jedno życzenie. Jak to z takimi skarbami bywa, poszukiwaczy jest więcej niż życzeń do spełnienia.
Jak cień za Kotem w Butach podąża okryty czarnym płaszczem, uzbrojony w dwa sierpy i krwiste spojrzenie Wilk, antagonista wyciągnięty rodem ze slashera. Podobnie jak jego słynni gatunkowi poprzednicy owiany jest aurą tajemnicy, jego motywacje nie są do końca znane, a determinacja i wizerunek pozwalają sądzić, że mamy do czynienia z nadprzyrodzoną i niezniszczalną siłą. „Kot w butach: Ostatnie życzenie” romansuje z estetyką kina grozy również dzięki drugiemu przeciwnikowi: Jackowi Plackowi. Dziecięca, pucułowata buzia połączona z majestatycznych rozmiarów ciałem i despotycznymi zapędami to ukłon w stronę mrocznej fantastyki. W okół jeszcze karnawał trzecioplanowych postaci: skrzywdzonych, marzycielskich, oddanych, uczciwych i knujących. Każdej z nich przyświecają inne motywacje w dotarciu do spełniającej życzenie gwiazdy (od przyjacielskiej bezinteresowności po wyrachowaną interesowność). Szeroki repertuar charakterów i ich intencji wpłynie na wielość wybrzmiewających w finale przesłań i mądrości. Nie wszystko złoto, co się świeci, i wszystko złoto, co się świeci. Dla każdego taka nauczka, na jaką zasłużył.
Kot w butach: Ostatnie życzenie to wspólny projekt dwóch, w sumie mało doświadczonych twórców: reżysera Joela Crawforda (Krudowie 2: Nowa era, Trolle: Świąteczna misja) i scenarzysty Paula Fishera (Lego Ninjago: Film). To w ich ręce wytwórnia DreamWorks oddała bohatera pochodzącego z jednej z największych franczyz, czyli serii Shrek. Kot w butach przypadł widzom do gustu i już w 2011 roku doczekał się solowego filmu, który okazał się dużym sukcesem w box office. Zaraz po nim pojawiły się dwie mniejsze historie skierowane na rynek VOD oraz serial. Jednak one już nie zgromadziły tak dużej widowni. Brakowało im ciekawych scenariuszy, a i sam tytułowy bohater nie był tym samym, którego pokochaliśmy na dużym ekranie. Scenarzysta Paul Fisher był chyba tego świadomy i postanowił sięgnąć do źródła, do pierwszego pojawienia się tej postaci w Shreku. W Kot w butach: Ostatnie życzenie znów dostajemy zadufanego w sobie herosa, którego ego dorównuje charyzmie. To tego czworonoga pokochaliśmy przed laty. Ze wszystkimi wadami i zaletami! Każdy tekst, jaki wypowiada, trafia humorem w punkt. Wojciech Malajkat jako Kot w butach jest bezbłędny. Cieszę się, że to właśnie głos tego aktora słyszymy, bo bez niego to nie byłoby to samo.
Komentarze
Film średni, ale jakość rewelacyjna
kozacki film
jak wam się nie uruchamia player po rejestracji to otwórzcie stronę na nowo, u mnie pomogło
Bardzo świetny film polecam
Zakończenie mnie totalnie zaskoczyło :o
Mnie też :)
8/10
Dzięki za film, nigdzie go nie mogłam znaleźć
dobry polecam
Załaduj pozostałe komentarze...